Wczoraj moja córcia pierwszy raz szyła.. ręcznie... nic wielkiego... filcowe serduszko :)
Dzisiaj przeszła na wyższy poziom i uczyła się szyć na maszynie...
Ale zacznijmy od początku....
co by tu uszyć????
coś prostego i fajnego...
no to przytulanka :)
najpierw był projekt... (zgodnie z radą mamy duże i proste kształty)
wybór materiału...
padło na starą tunikę Julci
instrukcja jak szyć...
i zaczynamy...
oto efekty....
ale (i to ma po mnie ;)) skoro się udaje to trzeba się brać za prawdziwe szycie :)
szybko jej to poszło :)
potem był wybór guziczków
wypychanie
mam pomogła zaszyć i przyszyć guziki
i oto efekt pracy
no i moja zdolna córcia ze swoim dziełem :)))
Tym samym rozpoczęłyśmy projekt pod nazwą
Zimowa Akademia Szycia :)
potrwa przez ferie zimowe a może i dłużej....
zobaczymy na ile starczy dziecięciu zapału :) (a mamie cierpliwości ;))
a potem na szybko powstała jeszcze jedna nowa gumka do włosów....
i takiego słońca Wam życzę
Mruwka
Gratuluję zdolnej pociechy! Przyznam, że trochę się denerwowałam podczas filmiku. Mam trochę złe wspomnienia w związku z szyciem na maszynie (przeszyłam sobie palec).
OdpowiedzUsuńRośnie mamie konkurencja :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gratulacje Juleczko :) Piękna ta przytulanka, i wcale nie taka prosta, bo wykonać równy szew i zrobić odpowiednie zakręty to nie tak łatwo :)
OdpowiedzUsuńświetnie :) aż wstyd się przyznać, że ja się nauczyłam szyć w wieku 26 lat... :)
OdpowiedzUsuńwow! ale fajna przytulanka! :) Córcia mega zdolna! heh ja w jej wieku najwyżej nawlekałam nitkę... :) pozdrawiam ciepło! :) gratulacje dla utalentowanej córci :)
OdpowiedzUsuńwielkie brawa dla córci! Wspaniała praca:)
OdpowiedzUsuń