czwartek, 19 kwietnia 2012

w odcieniach czerwieni....

Kiedyś pewna osoba zaproponowała abym jako dodatek do czarnej sukienki założyła czerwone dodatki.... odpowiedziałam, że nie gustuję w czerwieni.... minął ponad rok i........... uwielbiam ten kolor :) i właśnie dlatego zrobiłam sobie kolejne materiałowe koraliki. Mocno czerwone z moimi ukochanymi słonecznikami :)
oto one:




Zrobiłam jeszcze coś w odcieniach czerwieni ale już nie dla siebie.... filcowy kwiatek i z tego co wiem spodobał się nowej właścicielce więc mogę go już pokazać




zdjęcia robione w nocy, bo rano już miał być w innym mieście... :)

Dzisiaj nie będę dużo pisać... Wkurzona jestem.... jeszcze tylko mała zapowiedź. Wczoraj przyszła przesyłka od Pana Górala herbaciarki, koszyczki, domki na klucze, chusteczniki, szkatułki 


oj będzie się działo...

wtorek, 10 kwietnia 2012

30 lat minęło....

ale nie mi minęło tylko moim rodzicom... 
właśnie tyle lat temu wzięli ślub :)  
świętowaliśmy w poniedziałek chociaż rocznica wypada dokładnie za tydzień tzn. 17 kwietnia. 
Podobno miało być bez prezentów, ale ja jakoś o tym zapomniałam i prezent zrobiłam :) a dokładnie uszyłam:


Dwa anioły, które aby dodać "głębi" ubrane są w stroje uszyte ze starych ubrań rodziców


Serce obszyte jest perełkami ponieważ 30 rocznica jest podobno perłowa



 i jeszcze moja Julcia z aniołami


Nie miałam pojęcia, że potrafię uszyć takie mini stroje zwłaszcza nie posiadając wykrojów :) ale poszło i ja jestem z siebie dumna :) rodzice też zadowoleni a to najważniejsze :)

to teraz zmiana tematu...

Czas przedświąteczny zamiast poświęcić na przygotowywanie ciast, malowanie jajek ja spędziłam nad kolejnymi ręcznymi robótkami. Oto co powstało. Na początek nowa wersja korali ze szkła weneckiego, ale nowa tylko w sensie kolorystycznym. 
Z tego:


powstało to:


a teraz dokładniej. 
Naszyjnik:







i bransoletka:


Robótek ręcznych nie koniec :) jakby to było gdyby nie powstały kolejne herbaciarki????? Oto one:

z amarylisami


z małą szkatułką do kompletu


i lawendowa


ta miała trochę przygód.... zaczął ją robić mój mąż, ale stwierdził, że to nie jego fach i może mi robić tylko podkłady. Nie mogłam jej jednak zostawić i sama ją dokończyłam. 
Ale herbaciarki nie powstałyby, gdyby Julek nie wynalazł takich ładnych serwetek :)
Wszystkie prace znalazły już swoje nowe miejsca a cieszę się, że się podobają nowym właścicielom :)


MAMY WIOSNĘ :D