Małe czarne to moje ulubione sukienki na wszelkie ważniejsze wyjścia...
Pewnie większość z Was ma w swojej szafie taką małą czarną, uniwersalną, do której wystarczy zmienić dodatki aby wyglądała zupełnie inaczej..
Pomyślałam sobie, że I Komunia Święta pierwszego dziecka....
jedynej córki...
nie jest jednak dobrą okazją aby ubrać czarną sukienkę...
Przyszedł czas na uszycie kwietniowej sukienki...
a że to uroczystość mojej Julci pozwoliłam właśnie jej wybrać kolor mojej sukienki na tą okazję :)
wybrała.... żółty
w pierwszej chwili pomyślałam, że oszalała... ja i żółta sukienka...
ale jak to przemyślałam....
to czemu nie?? :)
Krój jest bardzo klasyczny...
lekko za kolana, na dole rozszerzana, rękawki krojone z całości...
generalnie bardzo, bardzo prosta :)
i o to mi chodziło, bo zmieniając dodatki daje wiele możliwości :)
Już szyje się do niej sutaszowy naszyjnik...
Iza (Sznurkiem i nitką malowane) umieram z ciekawości :)
No to przejdźmy do sukienki...
stylizacja nr 1
z moimi ostatnio zakupionymi karmelowymi szpilkami (za całe 20 złotych :)))) i o ton jaśniejszą torebką (aż 15 złotych :))))
stylizacja nr 2
czarne szpilki i cienki czarny paseczek
no i jak?
z podobnego kroju będę jutro szyła pokomuninją sukienkę dla Julci...
ale to na kolejny wpis :)
przepraszam Was za zdjęcia, ale po pierwsze w naszym małym mieszkanku nie bardzo jest gdzie je robić,
a po drugie to modelki ze mnie nie będzie ;)
udanego majowego weekendu
pozdrawiam
Mruwka