Oj długo mnie tutaj nie było....
mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda...
Dzisiejszy wpis będzie typowym z serii nadrabiania zaległości, czyli duzo zdjęć mało pisania...
No to zaczynamy :)
W poprzednim wpisie wspomniałam o moim "projekcie szyciowym"... poztanowiłam w tym roku w każdym miesiącu uszyć SOBIE jedną sukienkę/spódnicę/tunikę... generalnie coś kobiecego, NIE SPODNIE :)
MOże któraś z Was też się skusi, aby uszyć coś dla siebie...
Mam zaległości więc....
STYCZEŃ
pistacjowa (lub jak kto woli miętowa) tunika,
która w pierwotnym założeniu była sukienką, ale się sktórciła ;)
LUTY
typowa dresówka, w moim ulubionym "nietoperkowym" wydaniu
można ją nosić na różne sposoby
wersja krótsza z rękawami 3/4
wersja dłuższa, z długimi rękawami
uwielbiam ją :)))
MARZEC
jeszcze w przygotowaniu ;)
Cofnijmy się na chwilę do karnawału...
czas bali i innych przebieranych imprez...
moje dzieci...
batman
(oczywiście made by MAMA: bluzka z ciucholandu za 1 złoty rozmiar 42 - przerobiona, znaczek uszyty z filcu, legginsy siostry, maska szyta przeze mnie)
i arabska tancerka
(moje alladynki, rękawy i woalka z firanki i opaska z filcu+kryształki)
no i moi uczniowie przygotowani na happening "100 dni do matury"
A teraz coś, co ostatnio bardzo lubię szyć... poduszki :)
Jak widać kucyki pony nadal są na czasie ;)
i moje własne, na wersalkę
nie ma to jak poleżeć na drewienkach ;)
Nawet maskotkę przez ten czas uszyłam....
Ciekawski George z mojego wykroju
Idzie wiosna więc wymieniłam dzieciom czapki na bardziej wiosenne.
Uszyte z końcówki dresówki, która została po sukience... znaczki własnoręcznie pozszywałam z filcu :)
dla Franka koniecznie z małpką, Szymek uwielbia żółwie Ninja, Jula wybrała Smerfetkę
A już na koniec moja torba...
też wiosenna (przez ramię z regulowanym paskiem)
i jej środek (zapakowany do pracy)
i jeszcze "na mnie"
No i koniec :)
obiecuję poprawę w pisaniu ;)
już wkrótce marcowa sukienka i nowa torba :)