środa, 19 grudnia 2012

z miłością....

Szymek potrafi wszystko :)

nawet rozbicie soku malinowego od dziadka Wiesia może być zrobione z miłością... 
do mamy, która musiała to posprzątać...



....a kiedy mama sprzątała znalazła to:


i jak tu się złościć jak synek rozbija sok wkładając w to całe SERCE ;)


MAM CUDOWNE DZIECI :)))))))))))))


sobota, 8 grudnia 2012

po bardzo dłuuuuuugiej przerwie.....

......znalazłam czas na pisanie.... :)

i wcale przez ten czas aż tyle nie zrobiłam.... moja nieobecność spowodowana była wykorzystywaniem wolnych chwil na odpoczynek.... bardzo ostatnio potrzebny :)

przez miesiąc jednak trochę się nazbierało i dzisiaj nadrabiam pokazywanie zaległości szyciowych....
na początek siostry bliźniaczki, które uszyte zostały jako prezenty gwiazdkowe dla babć i dziadków, a że nie chcę nikogo wyróżniać to dostaną takie same... oczywiście są to anielice, ale skrzydełek na zdjęciu nie widać :/
oto one:



W bardzo odległych  październikowych czasach uszyłam coś dla moich dzieciaków... mogę powiedzieć, że świetnie się to sprawdza, a dzieciaki uwielbiają w tym chodzić :)
pomysł zaczerpnęłam z.... mszy dla dzieci :) pewnej niedzieli podczas mszy dziecięcej biegał przede mną taki mały kajtek, który miał na sobie podobną czapkę i pomyślałam, że warto byłoby coś takiego dla dzieci uczynić..... przyglądałam się, przyglądałam i po powrocie uszyłam :)




Powstały też nowe ptaki z serii Angry Birds, tym razem czerwony i czarny i tym razem dla moich dzieci :)




A teraz prezentowo na roczek dla małego Ziemka :) poduszka przytulanka, znaleziona na stronie zszywka.pl .Oczywiście lekko zmodyfikowana.... ze starej maskotki wyprułam mechanizm grający kołysankę i ciągnąc za jedno ucho leci cichutka muzyczka :) a w nosku znalazł się "pipczek" wypruty z innej zabawki oto moja wersja poduchy do przytulania:


A teraz największy projekt szyciowy w mojej karierze.... KUCYK PONY "RAINBOW DASH"


Moja córcia szaleje za tą bajką i akurat tym kucykiem... ale jak wiadomo oryginalne zabawki są bardzo drogie a fajnie sprawiać dzieciom radość. A dodatkowo w poniedziałek Julcia ma imieninki :) Pomyślałam więc, że trzeba się zebrać i uszyć.... Ale konia???? zaczęłam szukać wykrojów ale mi nie szło... więc narysowałam własny :) na początek z innego materiału uszyłam coś na sprawdzenie


Po konsultacjach okazało się to podobne do konia nie tylko według mnie (dzięki Iwonko ;)) więc zabrałam się za właściwe szycie...





I tak oto po 6 godzinach pracy i wielu poprawkach powstało 35 centymetrowe TO:


:))))))))))) podobne do oryginału?

Koniec tematów szyciowych :)
Teraz trochę "mamusiowych wzruszeń" :) Kiedy urodziła się moja Julcia marzyłam sobie, że będę ją czesać w różne piękne fryzury i stroić w sukienki i..... moje marzenie się spełniło :) moja córcia od czasu do czasu pozwala mi się uczesać tak :


albo tak:


:)))))))

Teraz szybka reklama atrakcji w Olsztynie :) koło naszej jedynej mega galerii ALFA CENTRUM przesiaduje Mikołaj z reniferami :) byliśmy i czekoladki dostaliśmy (tylko Szymek podczas robienia zdjęcia jeszcze spał... ale później się obudził i Mikołaja zobaczył):


No i moja największa zaległość...... brałam udział w zabawie "podaj dalej" u Bożenki. Oto co otrzymałam:




Bożenko bardzo dziękuję i w bardzo niedługim czasie u mnie również ta zabawa się pojawi, tylko muszę się "ogarnąć" ;)

GRATULUJĘ tym, którzy wytrwali.... TO JUŻ KONIEC :)
miłego wieczorku i spokojnej niedzieli :)