sobota, 26 maja 2012

CANDY

Tak jak zapowiedziałam w poprzednim poście dzisiaj kolejny wpis więc ogłaszam candy :)

takie na przerwanie blogowej ciszy....

Do wygrania szkatułka i kolczyki do ozdobienia oraz zestaw serwetek. 
Mam nadzieję, że się spodoba i że dzięki waszym odwiedzinom mój blog ożyje....

Zasady zabawy:
  • zostaw komentarz pod tym postem,
  • umieść baner informujący o zabawie na swoim blogu z linkiem do tego posta, a jeśli  nie masz bloga w komentarzu podaj swój e-mail,
  • będzie mi miło, jeśli zostaniesz moim obserwatorem :)


i to tyle.... 
zapisy do 17 lipca do północy, a losowanie 18 lipca :)

Serdecznie zapraszam do zabawy :)

czwartek, 24 maja 2012

szybki nocny wpis :)


Jest już późno więc tak krótko i więcej zdjęć niż tekstu....

Ciąg dalszy przerabiania przesyłki od Pana Górala....

Coś co w końcu zrobiłam dla siebie.. na wyraźną prośbę męża, któremu zaczęły przeszkadzać porozrzucane klucze.... dodam, że z wykształcenia jest "Panem od ryb" więc....



 
I już nie dla mnie, ale może komuś spodoba się wiosenny motyw w odcieniach zieleni...





A teraz trochę zaległe bo prezentowe z Bożego Narodzenia :) ale gdzieś zagubione w komputerze... przepaski dla małych dam



 Przyszła kolej na dzieło mojej córci... zaprojektowane wspólnie z mamą, ale wykonanie jej własne. Bardzo dziewczęce, pasujące do wszystkiego koraliki...


A skoro o córci mowa, to ostatnio przetrząsnęłam swoją szafę i ... z moich dwóch bluzek i jednej zbyt długiej sukienki powstały trzy wiosenno - letnie spódniczki :)


No i tradycyjnie ma koniec musi być coś w wykonaniu mojego męża, czyli kolejne drewniane korale... te czarne dostałam na własność, a reszta znalazła nowe właścicielki w ciągu jednego dnia :)








No i to byłoby na tyle....

Zakończenie będzie inne niż zwykle bo zapowiadam, że....
 następny post będzie ogłoszeniem candy :)

a teraz życzę dobrej nocy i miłego następnego dnia

:)

pozdrawiam


sobota, 12 maja 2012

miało być inaczej.....

Tak, miałam robić badania - leżałam 10 dni w szpitalu. Miałam wstawić moje "szpitalne" dzieła, ale komórka, którą je uwieczniałam odmówiła współpracy z komputerem i jak na razie nie mogę skopiować zdjęć.... ale jeszcze nad tym popracuję i wstawię :)
Na szczęście już jestem w domu i mogę słuchać słodkiego jęczenia moich kochanych dzieci.... i męża ;)
Zanim jednak znalazłam się w miejscu "uzdrawiania ludzi" trochę działałam i chyba pora to zaprezentować światu :)
Całkiem niedawno urodził się mały Jaś.... synek mojej przyjaciółki. Pomyślałam, że to dobry moment, aby skorzystać z działu "zrób to sam" na blogu artMamowanie. Uczyniłam więc dla pięknego Jasia edukacyjną kostkę. Dodałam do tego trochę wiadomości ze studiów na temat upodobań niemowlaków i wyszło to:



kolory - jak widać: biały, czarny i czerwony. 
Materiały, których użyłam są różne w dotyku... 
biały - mięciutki polarek, 
czarny - fakturkowy, miękki materiał tapicerski, 
a czerwony to bawełna, do której dodatkowo od spodu doszyłam mocno szeleszczącą, grubą reklamówkę. Do środka włożyłam również grzechoczący krążek. Całość z mięciutkim wypełnieniem z poduszki :) 
Aby można było kostkę przyczepić np do wózka lub łóżeczka doszyłam obszytą w materiał gumkę z kółeczkiem z zapięciem. No i oczywiście wstążeczki do ciągnięcia, gryzienia i tym podobnych czynności :) 
A tak wygląda z innych stron:



Mimo tego, że nie wyszła idealnie "kostkowata" a raczej pękata i tak jestem z niej dumna i dziękuję za kurs robienia tak fajnej zabawki :) jako prezent dla dzieciaczków jest rewelacyjna :)

To skoro jesteśmy przy szyciu to powstał kolejny króliczek. Tym razem prezent imieninowy dla mojej chrześnicy w jej ulubionym kolorze zielonym 




Króliczek jak widać w żółtej sukience, bardzo wiosenny i już przypadł do gustu nowej właścicielce :)
A kiedy Zosia zobaczyła torebkę jaką moja córcia posiada do swojego królika zapragnęła mieć taką samą..... niedługo dzień dziecka ;)

Teraz ciąg dalszy przerabiania przesyłki od Pana Górala...

do kompletu do szkatułki z poprzedniego posta powstał chustecznik



 i koszyczek do chleba dla mojej mamy






Sami oceńcie jak wyszło.....

No to tyle.. pora położyć się spać bo lekarze kazali wypoczywać ;)

piątek, 4 maja 2012

przymusowy urlop

 Wcale tego nie planowałam.... to miały być szybkie badania i do domu. Lekarze zdecydowali inaczej i w długi weekend zamiast leżeć nad jeziorem leżę sobie w szpitalu.. i jeszcze tu trochę poleżę....

Zanim się tu znalazłam trochę stworzyłam, ale jakoś nie miałam czasu usiąść, napisać i wstawić zdjęcia. Teraz czasu mam aż za dużo :) a że internet jest wszędzie więc..... przesyłka od Pana Górala powoli zamienia się w gotowe szkatułki i tym podobne rzeczy. 

Oto pierwsza szkatułka, która swoje zastosowanie znalazła w uporządkowaniu biżuterii :) w kolorze jasnoszarym z różem i pięknymi storczykami



Druga szkatułka zapewne posłuży do przechowywania spineczek pewnej małej miłośniczce koni


Teraz pora na chustecznik .... tym razem w ciepłym żółto-pomarańczowym kolorze z kwiatkami, których nazwa wyleciała mi z głowy. Serwetki wynalazła, już tradycyjnie, moja mama :)



Przyszedł czas na kolejny domek na klucze. Wiadomo, że domu najlepiej strzegą anioły, więc wzorem poprzedniego powstał anielski, ale w odcieniach bieli i.... powiedzmy srebra :)


No to tyle z ozdabiania drewna... na koniec też drewno ale do ozdabiania kobiet :) wykonawca mój mąż, bo on jest w drewnianych koralach lepszy :) tym razem słoneczne na lato, które już spodobały się nowej właścicielce :)


Ja w szpitalu czasu nie marnuję i od jutra zaczynam tu tworzyć jakieś nowe biżuty :) 

pozdrawiam z mazowsza :)