środa, 27 sierpnia 2014

nie tylko dla nauczycieli.... czyli jak uszyć organizer :)

W poprzednim poście pokazywałam organizer, który uszyłam sobie na powrót do pracy...
W komentarzu Jarecka spytała czy mam instrukcję...
nie miałam.... 
wymyśliłam go sama, materiały cięłam "na oko", jest w nim kilka wpadek ;)
ale jest fajny :)
Organizer spodobał się mamie... więc jej go oddałam :)
A sobie uszyłam nowy...
troszkę większy, bo w międzyczasie kupiłam kalendarz, który okazał się za gruby...
Tym razem wszystko pomierzyłam, starałam się ciąć równo i robić fotki, a teraz postaram się to wszystko opisać...
może komuś się spodoba i sobie taki uszyje... ja już go sprawdziłam przez pierwsze trzy dni pracy i u mnie się przydaje :)
No to zaczynamy... 
jak skończymy organizer będzie wyglądał o tak:


Co będzie potrzebne:

- materiał na zewnętrzną stronę organizera 61cm x 25cm (u mnie brązowy z IKEA)
- materiał do wewnątrz 64cm x 25 cm (czerwony w kropki)
- materiał na "zakładkę do zeszytu" 12cm x 25cm (u mnie brązowy) brak na zdjęciu ;)
- kieszonka po zewnętrznej stronie 12cm x 14cm
- pasek do zapięcia 22cm x 12cm
- ocieplina (nie jest konieczna jeżeli materiały są sztywne) 36cm x 23cm
- gumka ok 10cm (lub dłuższa, jeżeli potrzebujecie więcej pisaków) brak na zdjęciu ;)
- zapięcie magnetyczne
ZAPASY NA SZWY SĄ JUŻ UWZGLĘDNIONE I JEST NA TO PRZEZNACZONE PO 1 CM


Zaczynamy od kieszonki 
zakładamy jak na zdjęciu i przeprasowujemy, albo dalej korzystamy ze szpilek
góra kieszonki może być założona podwójnie, ja miałam brzeg materiału więc nie zakładałam


 aby kieszonka ładnie wyglądała robimy przy brzegu trójkątne podłożenia


i przeszywamy tylko górę kieszonki


układamy ją na materiale zewnętrznym po jego prawej stronie i przyszywany boki kieszonki między 40 a 50 cm mierząc od lewej strony


o tak 


czas na pasek
składamy go na pół po dłuższym brzegu i przeszywamy
przewracamy i prasujemy tak aby szew był po środku
teraz montujemy pierwszą cześć zapięcia na na odległości ok 3-4 cm
ja dla usztywnienia użyłam kawałka takiej maty, ale może być to kawałek sztywnego materiału


po zamontowaniu zapięcia zakładamy brzeg paska do środka


 i przeszywamy


Teraz czas na miejsce na długopisy
Przyszywamy gumkę ok 28cm od prawej strony 
(jeżeli jest dłuższa to zaczynamy wcześniej ale dopiero po 23cm )
przeszywamy ją kilka razy, a początek i koniec podkładamy aby się nie pruła


materiał na zakładkę do zeszytu podkładamy po dłuższym boku i przeszywamy, a następnie przypinamy na wewnętrznym materiale, tak aby oba materiały były po prawej stronie
nic nie szyjemy


przykładamy materiał zewnętrzny prawą stroną do prawej tak jak na zdjęciu... po lewej stronie wystaje nam wewnętrzny materiał


Na prawym boku zaznaczamy środek materiału i przykładamy pasek, odznaczamy jego brzegi


Teraz zszywamy długie boki i krótki pozaznaczany do kresek oznaczających brzegi paska.
Przycinamy rogi, aby ładnie wyglądały po przewróceniu


Przewracamy wszystko na prawą stronę
możemy przymierzyć czy mieści się kalendarz ;)

Na zewnętrznej stronie montujemy drugą część zapięcia ok 23 od częściowo zszytego brzegu
dla ułatwienia możemy włożyć pasek



Do środka wkładamy ocieplinę
i przeszywamy na 19 i 38 cm (dzięki temu organizer będzie się ładnie składał)


Bierzemy się za prawy brzeg organizera
Zakładamy materiał tak jak na zdjęciach




szpilkujemy
jest to dobre miejsce na metkę (jeśli ktoś ją posiada, jeśli nie można wszyć ozdobną tasiemkę)


 i przeszywamy.... 

teraz zrobimy kieszonki
składamy materiał (z tyłu mamy kieszonkę zewnętrzną) i przyszywamy brzegi i przez prawie środek ;) tworząc dwie kieszonki


Ostatni element to wszycie paska.

Najlepiej zapełnić organizer wkładając kalendarz/zeszyt i długopisy, zamknąć organizer i zapiąć, a następnie włożyć pasek w zostawiony otwór i dopasować jego długość


przyszpilkować i przeszyć.

 No i koniec :)

Mi zajęło to ok 2 godzin i w tym czasie powstało to





Mam nadzieję, że komuś przyda się moja instrukcja.
Starałam się aby wszystko było dokładnie opisane, ale jeśli coś nie jest jasne to można śmiało pytać :)

Jeżeli skorzystacie z mojej instrukcji, proszę podajcie jej źródło wstawiając link.
Z przyjemnością będę podziwiać Wasze organizery, więc dajcie znać jak uszyjecie :)

Przypominam i zapraszam na CANDY

pozdrawiam 
Mruwka

sobota, 23 sierpnia 2014

się uszyło :)

Całe wakacje tyle się dzieje, że człowiek, nawet jak już ma chwilę aby coś napisać i pokazać co zdziałał... woli poczytać i pooglądać, co zrobili inni...
:)
Dzisiaj już wszystko przeczytałam, dzieci już śpią i mam jeszcze chwilę dla siebie...
Nadrobię więc zaległości w dziedzinie "co maszyna uszyła" ;)

no to zaczynamy...

Jeszcze sprzed wyprawy po Polsce południowej..

koszyczki na pieczywo...
 (wg. instrukcji Jareckiej)


Na powitanie małego człowieka w Krakowie zabraliśmy ze sobą.... "królikokota"


a że maszyna potrafi pisać ;) to otrzymał on naszywkę z imieniem właściciela :)


Już po powrocie do domu uszyłam dla Bruna taką osłonkę do koszyczka....


z takimi ozdobnymi przeszyciami...



W tzw. międzyczasie powstał kolejny kucyk, tym razem z moherowym ogonem i grzywą :)


Wakacje to taki czas, kiedy rodzi się dużo dzieci :)
 a przynajmniej w te wakacje w moim otoczeniu była kumulacja ;)

Dla synka mojej koleżanki uszyłam taką kostkę "edukacyjna"


Jedna ściana szeleści, inna jest z mięciutkiego polarku, całość grzechocze, 
a dodatkowo ma literkę na gumce, za którą można pociągać...

 Do kompletu był "wyjściowy odbijaczek" z flaneli, z metkami do żucia :)


A na koniec coś, co uszyłam dla siebie :) 
od poniedziałku wracam do pracy, wiec może się przydać..

Taki "organizer" sobie uszyłam. 
Może wreszcie uporządkuję torebkę... ;)


ma kilka kieszonek i miejsce na długopisy... jeszcze czerwony muszę zakupić ;)

a tak się składa...


No i tyle się uszyło na mojej maszynie...

Teraz maszyna odpoczywa, a do łask wróciło szydełko... 
ale o tym innym razem...

Zapraszam Was jeszcze na moje CANDY
szczegóły O TU

pozdrawiam

Mruwka

piątek, 8 sierpnia 2014

NIESPODZIANKOWE CANDY Z HISTORIĄ MIŁOSNĄ W TLE


Dzisiaj dla odmiany nie będzie zdjęć....

Będzie historia... krótka... bo co tu dużo pisać...

Kiedy 11 lat temu z pewnego miasta na Warmii wyruszała piesza pielgrzymka na Jasną Górę nikt nie wiedział co się wydarzy... 
Jaka będzie pogoda... 
Czy nogi będą bolały... 
Czy w ogóle dojdą do celu pielgrzymowania... 
Więc tym bardziej nikt nie wiedział, że na tej właśnie pielgrzymce spotka się dwoje ludzi,
 którzy będą chcieli spędzić ze sobą resztę życia...
Spotkali się... 
Zakochali...
Nikt wtedy nie pomyślał, że 3 lata później, w pewnym miasteczku na Mazowszu, 
tych dwoje ludzi 
będzie ślubować sobie miłość przed Bogiem... 

To wszytko się zdarzyło...

I z tej właśnie okazji mam ochotę obdarować tych, którzy tu zaglądają niespodzianką... 
może kilkoma....
Zaczynamy dzisiaj w 11 rocznicę pamiętnej chwili.... 
kończymy losowaniem w 8 rocznicę jeszcze bardziej pamiętnej chwili :)

Zasady jak zawsze:
 ten, kto lubi niespodzianki niech to zgłosi pod tym postem... do 22 września do godziny 23:59:59
 jeśli  ktoś ma bloga i ma taką ochotę niech zaprosi innych 
wstawiając np. takie podlinkowane okolicznościowe zdjęcie


a jeśli ktoś nie ma bloga może napisać o tym np na facebooku 
albo tylko zostawić swojego maila i zaglądać tu czekając na wyniki :)

losowanie 23 września

i tyle :)

pozdrawiam

Mruwka