piątek, 16 marca 2012

przy lampce czerwonego wina.....

......w piątkowy wieczór usiadłam i piszę.....

Ostatnio dużo się dzieje.... chyba nadchodzi czas zmian... trochę z konieczności, a trochę z potrzeby czegoś nowego. Nie skończy się jednak na wymianie firanek i przemeblowaniu... czas pomyśleć nad zmianami w życiu... :) ale zanim one nadejdą trzeba to dobrze przemyśleć, a mi najlepiej myśli się robiąc COŚ 
a ostatnio robię sporo i oto tego efekty:

Jakiś miesiąc temu uczyniłam herbaciarkę dla mojej mamy, ale ona, dobra kobieta "podała ją dalej"..... więc zrobiłam dla niej jeszcze jedną :) ta podoba mi się bardziej....




Również miłośniczka aniołów poprosiła o jeszcze jeden anielski element do ozdoby domu :) tym razem domek na klucze na tą samą złotą nutę:




A teraz coś tylko mojego.... Moja mama nauczona już chyba, że dla córki trzeba wyszukiwać ciekawe serwetki, znalazła takie ze storczykami (jej ulubionymi kwiatami). Uczyniłam więc dla siebie chustecznik: 


i koszyczek do chleba:




Wszystko w odcieniach bieli i  delikatnego różu.... Ciąg dalszy niedługo nastąpi :)


No to zmiana tematu.... 
Teraz trochę biżuterii:

Pierwszy naszyjniczek.... mojej mamy :) klasyczny z hematytów z wygodnym, magnetycznym zapięciem:


A teraz coś czego jeszcze nie robiłam, ale według mnie opłacało się poświęcić na to czas. W odcieniach bieli, szarości i czerni, powstał naszyjnik na ważną okazję... nie dla mnie, ale chyba sobie też taki zrobię ;)





No i ostatnie moje "dzieło" naszjnikowe. Tym razem całkowicie zainspirowane dziełami Szanownej Koleżanki z Szafy Malowanej, co więcej nawet materiał na ten naszyjnik dostałam właśnie od Iwonki :). Wiosenny, materiałowy naszyjnik. Mój pierwszy, który stworzyłam. I chociaż jest niedoskonały to jestem w nim zakochana :)




A na koniec coś, co nie do końca jest moje.... ja tylko wykończyłam... perłowo-biały naszyjnik, z ażurowymi przekładkami, stworzony przez.... mojego męża :)



zdjęcia nie oddają jego uroku ale jest śliczny... a właściwie był... bo poszedł w świat razem z bransoletką do kompletu, której już nie zdążyłam sfotografować....

No to się dzisiaj rozpisałam.....

WIOSNA IDZIE :D

9 komentarzy:

  1. Ojejku ,tyle sliczności,ze nie wiadomo na co patrzeć :))dekupażowe przedmioty są cudne ,zwłaszcza koszyczek na chleb , a bizuteria świetna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję miło dostawać takie słowa uznania :) pozdrawiam

      Usuń
  2. Faktycznie, możesz być z siebie DUMNA :)))) Śliczne wszystko! Do wkrótce ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne dzieła, a jaka wszechstronność! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję miło widzieć nowych odwiedzających :) zapraszam częściej :) pozdrawiam

      Usuń
  4. Same u Ciebie śliczności. Chustecznik szczególnie wpadł mi w oko i wyjść nie chce;)
    A materiał na materiałowy naszyjnik jeśli dobrze widzę faktycznie od Iwonki hihihi. Przywędrował do Ciebie z daleka.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję za miłe słowa :) a jak bardzo z daleka? to nie tylko od Iwonki? pozdrawiam i zapraszam

      Usuń