Jest już późno więc tak krótko i więcej zdjęć niż tekstu....
Ciąg dalszy przerabiania przesyłki od Pana Górala....
Coś co w końcu zrobiłam dla siebie.. na wyraźną prośbę męża, któremu zaczęły przeszkadzać porozrzucane klucze.... dodam, że z wykształcenia jest "Panem od ryb" więc....
I już nie dla mnie, ale może komuś spodoba się wiosenny motyw w odcieniach zieleni...
A teraz trochę zaległe bo prezentowe z Bożego Narodzenia :) ale gdzieś zagubione w komputerze... przepaski dla małych dam
Przyszła kolej na dzieło mojej córci... zaprojektowane wspólnie z mamą, ale wykonanie jej własne. Bardzo dziewczęce, pasujące do wszystkiego koraliki...
A skoro o córci mowa, to ostatnio przetrząsnęłam swoją szafę i ... z moich dwóch bluzek i jednej zbyt długiej sukienki powstały trzy wiosenno - letnie spódniczki :)
No i tradycyjnie ma koniec musi być coś w wykonaniu mojego męża, czyli kolejne drewniane korale... te czarne dostałam na własność, a reszta znalazła nowe właścicielki w ciągu jednego dnia :)
No i to byłoby na tyle....
Zakończenie będzie inne niż zwykle bo zapowiadam, że....
następny post będzie ogłoszeniem candy :)
a teraz życzę dobrej nocy i miłego następnego dnia
:)
pozdrawiam
Faktycznie "rybol" na ścianie :))) Fajne prace, spódniczki rewelka, gdy sobie przypomnę początkowe Twoje obawy związane z maszyną... ;)))
OdpowiedzUsuńKorale jedne moje maja być i basta:)
dziękuję :) i przypominam, że to, że szyję to Twoja zasługa :) a na korale musisz poczekać..... trzeba osiągnąć pewien wiek aby takie nosić ;)
UsuńŚliczne opaski :) Chustecznik uroczy :) A spódnice fajowskie:)))Korale fajniusie:)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń