piątek, 4 maja 2012

przymusowy urlop

 Wcale tego nie planowałam.... to miały być szybkie badania i do domu. Lekarze zdecydowali inaczej i w długi weekend zamiast leżeć nad jeziorem leżę sobie w szpitalu.. i jeszcze tu trochę poleżę....

Zanim się tu znalazłam trochę stworzyłam, ale jakoś nie miałam czasu usiąść, napisać i wstawić zdjęcia. Teraz czasu mam aż za dużo :) a że internet jest wszędzie więc..... przesyłka od Pana Górala powoli zamienia się w gotowe szkatułki i tym podobne rzeczy. 

Oto pierwsza szkatułka, która swoje zastosowanie znalazła w uporządkowaniu biżuterii :) w kolorze jasnoszarym z różem i pięknymi storczykami



Druga szkatułka zapewne posłuży do przechowywania spineczek pewnej małej miłośniczce koni


Teraz pora na chustecznik .... tym razem w ciepłym żółto-pomarańczowym kolorze z kwiatkami, których nazwa wyleciała mi z głowy. Serwetki wynalazła, już tradycyjnie, moja mama :)



Przyszedł czas na kolejny domek na klucze. Wiadomo, że domu najlepiej strzegą anioły, więc wzorem poprzedniego powstał anielski, ale w odcieniach bieli i.... powiedzmy srebra :)


No to tyle z ozdabiania drewna... na koniec też drewno ale do ozdabiania kobiet :) wykonawca mój mąż, bo on jest w drewnianych koralach lepszy :) tym razem słoneczne na lato, które już spodobały się nowej właścicielce :)


Ja w szpitalu czasu nie marnuję i od jutra zaczynam tu tworzyć jakieś nowe biżuty :) 

pozdrawiam z mazowsza :)

2 komentarze:

  1. Właśnie miałam dryndnąć i zaproponować coby mąż przywiózł Ci jakieś koraliczki do obrobienia, a tu proszę, już działasz :)) Wychodź z tego przybytku boleści jak najszybciej - poniedziałek szykuje się koszmarny:( Buziaki i zdrowiej jak najprędzej :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a na temat moich szkatułek nic nie napiszesz?

      Usuń