niedziela, 8 lipca 2012

szybki przedwakacyjny post :)

jedziemy na wakacje :)
długo oczekiwane, upragnione.... a jak z dziećmi to tylko nad morze... a jak jechać nad morze bez dużej plażowej torby???? nie da rady... 
dzieci na plaży potrzebują miliona różnych rzeczy, a nosić kilka torebeczek jest niewygodnie. 
Uszyłam więc sobie plażową torbę... baaaardzo dużą, idealna również na zakupy. A że ja nie lubię wydawać dużo pieniędzy (tam gdzie nie potrzeba ;))jako materiał posłużyło lniane prześcieradło kupione za 10 złotych w hipermarkecie :) 
a torba wygląda ona tak:

 

nie jest wypchana, więc nie widać w pełni jej kształtu, ale nie mam kiedy zrobić kolejnych zdjęć bo zaraz wyjeżdżamy :) 
w środku ma dwie kiszenie, na to co powinno być pod ręką czyli portfel i komórkę



Jakby to było, gdyby mama coś nowego miała a dziecko nie??? Uszyłam więc torbę dla Julci. 
Małą, przez ramię, na małe skarby znad morza. Wygląda tak:



Idąc dalej tropem wakacji... 
Jedzie z nami też moja chrześnica, więc ciocia musiała przygotować jakiś drobiazg. A jak dla niej to i dla córci. Dzięki koleżance z Szafy Malowanej nauczyłam się robić makramowe bransoletki. Powstało ich dużo, ale dzisiaj te dzieciakowe:


No i na koniec, tradycyjnie, drweniaki :)


I to by było na tyle... Szybkie śniadanko i jedziemy :) 
Życzę wszystkim słonecznych dni :)

1 komentarz:

  1. Ależ działasz! Tempo niezwykłe! I to prześcieradło pikne! Buziaki urlopowe dla Was wszystkich:)

    OdpowiedzUsuń